Hej c: mam problemy z Internetem, dlatego pisać będę przez telefon. Mimo to myślę, ze nie stracę czytelników. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na nowy rozdział. Dedykuję go moim koleżankom, Klaudii i Weronice. Dzięki za wsparcie. <3
_______________________________________
To nie był koniec... Zasunęłam drzwi za sobą z wielką Wściekłością i ruszyłam do mojej szafy, po jej wielkości można by rzec garderoby. Weronika przyglądała mu się z wyczekiwaniem i ogromną cierpliwością. Niedoczekanie, jeśli myśli, ze od razu zacznę się jej zwierzać,Toma pecha. Niby jesteśmy przyjaciółkami, ale nie mam siły na kolejne opowiadania. Przynajmniej nie dzisiaj. Wzięłam prysznic i się przebrałam. Gdy wyszłam z łazienki dalej zastałam ją w tej samej pozycji o tym samym wyrazie twarzy. Nic dodać, nic ująć l. Wyglądała na bardzo zamyślona, nic nie mówiąc podeszłam do miej i spytałam:
-Hej, wszystko w porządku? Słuchaj, nie chce o tym teraz gadać. Chodź, przenocuje cię.
Nic nie mówiąc położyłyśmy się i od razu zasnęłyśmy. Następnego dnia nie było już tak różowo. Gdy tylko wstałyśmy i zjadłyśmy śniadanie, jak zwykle o tej porze mama włączyła poranne wiadomości . Mimo, iż nienawidziłam tego programu postanowiłam,la many, posłuchać co nie co i sporo się dowiedziałam, a mianowicie tego, że Justin Bieber ma kolejne ,dziecko'. Ci fani są żałośni,jam można takie bzdury opowiadać?! Ale to już nie mój problem, w tv pokazali zdjęcie laski, która jest ponoć jego hm, ujmijmy to tak, matką ,jego' dziecka. Rzygać mi się chciało, po prostu chyba zacznę się ciąć. O jej twarzy już nie wspomnę, nie żebym była powierzchowna, czy coś, ale takiej dziewczyny nigdy bym nie tknęła, co najwyżej dwumetrowym kijem z pewnej odległości. A teraz szok, wiadomości zmieniły się w totalny koszmar.
-... Na żywo, Justin Bieber twierdzi, ze w godzinach wieczornych, między 20 a 1 w nocy spędził czas z pewna osoba. Nie chce się więcej wypowiadać na ten temat. Zmieniamy temat... Nadchodzą. Silne i porywiste wiatry...-blah blah blah! Ja go chyba rozszarpie! Miał nic tym nikomu nie wspominać, w szczególności zapomnieć!
Zawsze muszę ja wszystko odkręcać. Boże, chce już o tym jak najszybciej nie myśleć... Weronika szturchnęła mnie ramieniem i popatrzyła znacząco mówiąc:
-No to teraz wiemy, gdzie byłaś.... - Przestraszona spojrzałam na nią, skąd mogła wiedzieć?! Ale ona natomiast zaraz się roześmiała razem z moją mamą. Tak na poważnie, już myślałam, że się domyśliła lub coś...
-A właśnie, my musimy sobie porozmawiać... - Spoważniała moja rodzicielka. Wiedziałam, o czym. Ale jak ja mogę jej to wytłumaczyć? Hej mamo! Wczoraj w nocy rozmawiałam z Justinem Bieberem i wymieniliśmy się komórkami, a on zapytał o moje imię! Żenada... - Weroniko, mogłabyś na chwilę zostawić nas same?
-Oczywiście... - Popatrzyła ostatni raz na mnie i udała się do mojego pokoju. Przygotowałam się na wykład, o chodzeniu o późnej porze na zewnątrz. Wypuściłam głośno powietrze.
-Jak ty to sobie wyobrażasz? - Powiedziała spokojnie. Ja tylko na nią popatrzyłam. - Nie będę za tobą chodzić krok w krok, jesteś już dorosłą i odpowiedzialną dziewczyną. Mniejsza o to... dowiem się gdzie byłaś dzisiaj w nocy? - Z jej oczu bił niemiłosierny chłód.
-Ja... ja zostałam na placu zabaw... - zaczęłam się jąkać.
- A naprawdę? - Nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
-Na prawdę to.... poszłam do Oli, bo prosiła mnie o pomoc. Korki u niej w domu wywaliło, a nikogo dorosłego tam nie widziałam.
-I tak się dowiem, wiesz? I masz szlaban na miesiąc! - Krzyknęła, ja szybko się udałam do mojego pokoju. Czekała już tam moja przyjaciółka.
-Dalej masz zamiar to ciągnąć? - Spytała patrząc na mnie.
-Ale co? Zresztą nieważne...
Rzuciłam się na łóżko i wzięłam telefon do ręki. Bawiłam się nim, grałam w różne gry i czytałam nowe sms-y. Po jakimś czasie znudziło mi się to. Kliknęłam na widgecie kontakty i wyświetliła mi się lista. Chciałam do kogoś zadzwonić, nagle coś przykuło moją uwagę. Kontakty na ,,j" - Justin. Do jakiej cholery Justin?! O co w tym tu chodzi?! Jezu, dlaczego mnie tak pokarałeś. Niestety, za mną stała Weronika.
-Kto to Justin? - Spytała podejrzliwie mi się przyglądając. No to koniec!
Zajebiste !!! nie czytam przeważnie fan fiction o jb ale dzięki tobie zaczęłam ! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMonia. :)
Z rozdziału na rozdział coraz lepiej piszesz. ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam kilka literówek, ale to nie przeszkadza w przeczytaniu. ;)
Czekam na nn. <3
Dziękuję :) Ten rozdział pisałam na telefonie, może dlatego :)
OdpowiedzUsuńTacy gwiazdorzy to se myślą, że wszystko mogą... Swoją drogą nie rozumiem matki Vic. Fajny rozdział. Trochę krótki, ale fajny ;-)
OdpowiedzUsuńDo następnej notki ;-)
Weny
F.
Wiem, troszkę możecie się pogubić :) Ale potem będzie wszystko dokładnie wyjaśnione. A matka Vic jest hmm... przewrażliwiona i nie lubi 'współczesnego świata' nastolatek. :)
UsuńA krótki, bo na telefonie go utworzyłam (mniej komfortowo).
Rozdział krótki ale fajny ;) czekam na więcej ! ;P
OdpowiedzUsuńSory, że tak z Anonima walę, ale spodobało mi się i nie chciałam tracić czasu na logowanie.
OdpowiedzUsuńMasz TALENT dziewczyno! Nie marnuj, a co do JB - Też jestem belieber.
No to Weronika pewnie będzie sie drzeć, dlaczego victoria nie dała jej numeru Justina :)
Pozdrawiam.
A~~
Uwielbiam tego bloga
OdpowiedzUsuńJejku dzięki ;) Ale jeśli moglibyście, nie dawajcie kom. z Anonima :)
Usuńpozdrawiam ;*
fajnie tu, dziękuję za odwiedziny. Obserwujemy? http://ineedyoursoul.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoczywiście :)
UsuńHmm...osobiście nie przepadam za Justinem Bieberem. Nie chodzi o jego wygląd czy styl ubierania (z tego co wiem, to właśnie za to jest mocno krytykowany), po prostu nie słucham tego typu muzyki. Mimo wszystko opowiadanie bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZe zniecierpliwością czekam na rozwinięcie akcji. Pozdrawiam cię kochana :))))
Dziękuję :) Twoja opinia jest bardzo ważna dla mnie, nawet nie wiesz jak! :)
UsuńPozdrawiam również ! ;*
Nie lubię Justina, ale świetnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńYay! :D Dzięki ;**
UsuńZapraszam na 2 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńSialalalala, nie wiem co napisać, ale miło się patrzy na nowe komentarze, prawda? :D No to jest niesamowite. Cały czas w każdym rozdziale jest coś słodkiego/śmiesznego i to jest najlepsze. Mam nadzieję, że następne rozdziały będą dłuższe, ponieważ jakoś takie lepiej mi się czyta, ale oczywiście jeśli Tobie jest z takimi wygodniej, Twój blog - Twoja decyzja:) Życzę weny i czekam na rozdział piąty, bo przechodzę do czwartego XDD
OdpowiedzUsuńAJJJ, spieprzyłam . ;_;
Usuń