środa, 12 czerwca 2013
6. - zaukpy :)
-Nie dramatyzuj! Masz to włożyć! - Krzyknęła, przebierając dalej w ubraniach. Może i była moją najlepszą przyjaciółką, ale charaktery miałyśmy inne.
-Nie włożę tego, to jest zbyt wyzywające. - Jęknęłam.
-Albo to przymierzysz, albo wygadam twój największy sekret! - Zagroziła, podnosząc jedną brew sugestywnie.
-Nie odważysz się. - Szepnęłam.
-Chcesz się przekonać?
-Nie. - Cicho westchnęłam i udałam się do przebieralni biorąc ze sobą sukienkę. Gdy już miałam ją na sobie odsłoniłam kurtynę i podeszłam do lustra, które stało obok. Moja przyjaciółka wywaliła oczy ze zdziwienia i zatkała sobie ręką buzię. Aż chłopak, który pewnie tam pracuje, niosąc stos ubrań, potknął się o coś i wywalił, wciąż na mnie patrząc. Wyglądałam jak dziwka. Tania i bezużyteczna.
-Okej, może znajdziemy coś innego... - Poszła do innych półek poszukać właściwych sukienek. Obróciłam się jeszcze raz w lustrze i stwierdziłam, że może aż tak źle nie jest, tylko ta czarna koronka. Nie w moim guście. Wróciłam do swojej kabiny i zdjęłam ją. Stałam teraz w samej bieliźnie.
-A ta? - Spytała Weronika, podając mi wieszak z nowym ubraniem. Uważnie przyjrzałam się nowej zdobyczy. Ta sukienka była prześliczna! Czarna w koronkę, bez ramiączek i w dodatku nie za długa, nie za krótka.
-Idealna! - Krzyknęłam. Zachichotała cicho, ale wystarczająco, bym to usłyszała.
-Nie ma sprawy! - Odpowiedziała. Przymierzyłam ją i zawołałam Weronikę.
-I jak? - Spytałam podnosząc brwi do góry. Ona tylko z uwagą mierzyła mnie od dołu - do góry i pokazała kciuk do góry.
-Leży na tobie idealnie. Oj... - Telefon w jej kieszeni zaczął dzwonić. - Sory, muszę odebrać.
-Okej... - Zaczęłam się przebierać. Nigdy nie lubiłam chodzić na zakupy, bo samo chodzenie po sklepach strasznie mnie męczyło. Po pięciu minutach udręki wyszłam z przymierzalni niosąc sukienkę. Moja 'stylistka' rozmawiała z kimś przez telefon, więc podeszłam do kasy i wyjęłam portfel.
-To będzie 499 złotych. - Uśmiechnęła się fałszywie. Widziałam to w jej oczach. - Zapraszamy na promocje...-miała powiedzieć, lecz ja jej ucięłam.
-Raczej nie skorzystam. - Potraktowałam ją tak samo, jak ona mnie - uśmiechem pełnym fałszywości.
-Płaci pani kartą czy gotówką?
-Gotówką. - Zapłaciłam i czekałam przed sklepem, aż Weronika z niego wyjdzie. Podekscytowana przyleciała do mnie i chwyciła mocno za ramię.
-Auć! Kurr...cze.-obok przechodzili dwaj ochroniarze.
-Zgadnij! - Otworzyłam usta. - Nie zgadniesz. - Wywróciłam oczami.
-Nie zgadnę, mów.
-No bo ta impreza będzie w stylu karnawałowym. Trzeba mieć ze sobą maski! - Pisnęła mi do ucha.
-No to chodź szybko.... - pociągnęłam ją za rękę.
-Skąd...
-Po porostu wiem. - westchnęłam i zaprowadziłam ją do sklepu z kostiumami. Było tam pełno prześlicznych masek, ale tylko jedna przykuła mą uwagę. Ta jedyna.
-Dzień dobry! Czy pan sprzedaje te maski? - Krzyknęła pokazując na te okazy.
-Tak oczywiście! - Odkrzyknął sprzedawca. Obydwie rzuciłyśmy się, każda w swoją stronę, w poszukiwaniu masek. Ja już ją znalazłam.
-Poproszę tą maskę. - Wskazałam palcem na przedmiot.
-Tak szybko?! - Popatrzyła na mnie zbulwersowana 'zakupoholiczka'.
-Przepraszamy... ona kosztuje 599 złotych....-zaczął tłumaczyć.
-Nie ma sprawy, kupię ją. - Powiedziałam.
-...i jest zarezerwowana przez pewną osobę. - Dokończył.
-A nie ma kopii lub innych modelów? - Spytałam z nadzieją.
-Niestety, były dwie, jedna została kupiona miesiąc temu, a ta już jest zareze....
-Tak, tak. Zarezerwowana. - Zbulwersowałam się........
______________________________________________
Za krótki, wiem, ale chodzi w nim głównie o pewną rzecz :)
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny rozdział! Naprawdę fajny!
OdpowiedzUsuńF.
Kocham kocham i jeszcze raz kocham <3 Boże, a maska jest przepiekena , ciekawe dlaczego pigrobilas czcionkę , gdy pisakas o masce ;d
OdpowiedzUsuńPożar i weny!!!!!
L~~
Aaaaaaaaaaaaaa, nareszcie. Nigdy nie będę miała dość! Uhhhh. Ale rozdział świetny, choć przyznam, że brakuje mi Justina. Pisz już kolejny, bo zapewne nie tylko ja nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńWeronika ma gust ! xd
OdpowiedzUsuńBiedna :c Śliczna maska ^^
No i chyba już wiem, kto ją zamówił .... :>
Pisz dalej c:
23 year old Project Manager Dolph Cameli, hailing from Cumberland enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Juggling. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spider. kliknij
OdpowiedzUsuń